Siemanko! Zapraszam do czytania i komentowania! Zachęcam również do zaobserwowania! Mam nadzieję że rozdział się spodoba! Przepraszam za jakiekolwiek pojawiające się błędy! <3
-Taka
troskliwa mamusia z ciebie no nie wierzę! Martwi się o mnie!- powiedziałam z
ironią . Jak ona mnie drażni!
-Przecież wiesz, że
zawsze się o ciebie martwiłam! Jestem twoją mamą! A ty jesteś moją córeczką!-
broniła się.
-Może i nią byłam
ale kiedyś, jak byłam mała. Od jakiś trzech lat nie obchodzą cię moje uczucia.
Mogłaś spokojnie patrzeć kiedy płakałam całymi dniami i nocami bo straciłam
jedynego przyjaciela jakiego kiedykolwiek miałam. Ty ośmielasz się nazywać moją
matką?!- mówiłam z niedowierzaniem. Tak kobieta zawiodła mnie najbardziej na
świecie. Już się nie odezwała więc poszłam do pokoju Sophie.
-Cześć- powiedziałam
do siostry leżącej na łóżku.
-Hej- powiedziała
uśmiechnięta. Położyłam się koło niej.
-Z kim piszesz?-
zapytałam spoglądając na jej telefon. Dobrze że przynajmniej ona ma dobry
humor.
-Z Harrym- odparła
uśmiechając się zadziornie.
-Czy ja o czymś nie
wiem?- spytałam So.- Między wami coś jest?- dopytywałam się.
-Sama nie wiem.-
stwierdziła.- Dobrze nam się ze sobą gada i myślę że na razie na tym
zakończymy. Może się to jakoś rozwinie a może nie. Ale muszę przyznać że się
bardzo zmienił od czasów jak mieszkałyśmy w Anglii, wydoroślał.
-Coś się kroi-
śmiałam się- Co dzisiaj robisz?
-Właśnie rozmawiałam
z Haroldem, że może spotkamy się wszyscy w centrum.
-Dobry pomysł-
stwierdziłam.
-Słyszałam że prawie
się utopiłaś- zaśmiała się.
-Taaak, nie ma to
jak wsparcie najbliższych- zaśmiałam się.
-Oj tam, ale Niall
cię wyłowił- powiedziała unosząc zabawnie brwi.
-Pomińmy fakt, że to
on mnie najpierw do tej wody wrzucił- powiedziałam wywracając oczami.- Potem
dręczyły chłopaka wyrzuty sumienia- stwierdziłam.- O której mamy się z nimi
spotkać?- zapytałam.
-Za jakieś dwie
godziny.
-To ja idę się umyć
i tak dalej- oświadczyłam wychodząc z pokoju. Weszłam do toalety, wzięłam
prysznic, ubrałam się i pomalowałam.
Weszłam do kuchni i zrobiłam sobie kanapki z nutellą i nalała soku.
Usiadłam przy barku i spożyłam mój posiłek. Poszłam do swojego pokoju,
włączyłam laptopa i zaczęłam przeglądać Internet. Weszłam na kilka stron
plotkarskich. Na części z nich były zdjęcia moje i Hazzy. Weszłam w artykuł w
którym spekulowano o naszym związku, co mnie bardzo rozbawiło i zaczęłam czytać
komentarze. Większość z nich nie były zbyt miłe. Najczęściej wyzywały mnie od
suk itp.. Było też kilka miłych np. że mamy prawo do bycia szczęśliwymi.
Wyłączyłam te głupoty i weszłam jeszcze na tt, odpisałam kilku osobą i się
wylogowałam. Włączyłam muzykę w słuchawkach i na jakiś czas odpłynęłam.
-Cassie idziemy-
usłyszałam głos Soph gdy wyjęła mi słuchawki z uszu.
-Ok- założyłam buty,
wzięłam torebkę i wyszłyśmy. Po 10 minutach doszłyśmy do umówionego miejsca.
Tam czekało już całe 1D.
-Cześć-
powiedziałyśmy jednocześnie uśmiechając się szczerze.
-Siemka- powiedzieli
Li, Niall, Harry i Zayn.
-Witam piękne panie-
powiedział Louis całując nas po kolei w dłonie.
-Te nie zapędzaj
się- powiedział Liam.
-Czy ja zrobiłem coś
złego?!- oburzył się Lou.
-Nie ale wiesz jak
media potrafią zmanipulować- stwierdził chłopak.
-Tak dzisiaj nawet
przeczytałam, że ja i Styles jesteśmy parą!- zaśmiałam się.
-No to chodź tu moja
dziewczyno- powiedział i przytulając mnie do siebie.
-Dobrze mój
chłopaku- zaśmiałam się.- To co robimy mój chłopku- pytałam ciągle chichocząc.
-Dobra skończcie bo
naprawdę uznają was za prę- zaśmiał się Niall.
-No dobra-
powiedziałam odsuwając się od loczka.
-To teraz tak na
poważnie co robimy?- zapytała So.
-Proponuję żebyśmy
poszli do jakiejś kawiarni- powiedział Horan.- Zjadł bym jakieś ciastko.
-A ten jak zawsze o
żarciu- śmiał się mulat.
-Taka jego natura,
jeszcze się nie przyzwyczaiłeś?!- powiedziała Payne. Poszliśmy tak jak
powiedział Nialler do jakiejś kawiarenki. Siedzieliśmy, śmialiśmy się dopóki
nie zadzwonił mój telefon.
<Rozmowa z
mamą>
-Cześć córeczko-
powiedziała, było słychać, że jest zestresowana.
-Cześć- powiedziałam
sucho.
-Mogła byś
przyjechać do domu z Sophie i Harrym?- zapytała.
-Po co?
-Chcę wam wszystko
wytłumaczyć od początku.
-Dobrze niedługo
będziemy- oświadczyłam.
<Koniec
rozmowy>
-Musimy się zbierać
i ty- wskazałam na Hazze- idziesz z nami!
-Czemu musicie już
iść?- zapytał lekko zasmucony Niall.
-Naszej mamie
zabrało się na wyjaśnienia i uznała, że Stylesowi też się należą.
-No nie powiem miło
by było wiedzieć dlaczego kazała nam zerwać ze sobą kontakt- oznajmił Harry.
-Dobra idziemy-
powiedziała Soph.
-Pa- powiedzieliśmy
i wyszliśmy z budynku. Po chwili doszliśmy do naszego mieszkania.
-Miło że jesteście-
powiedziała a my usiedliśmy na kanapie.
Czekamy na
wyjaśnienia- powiedziałam.
-Zacznę od tego że
jeszcze przed narodzinami Cat mieszkaliśmy w Anglii, bardzo krótko bo może z
miesiąc . Wtedy poznałam tam kogoś. Któregoś razu gdy Sophie była u babci
przyszedł do mnie. Piliśmy i wtedy… my…my się...my się ze sobą przespaliśmy.
Byłam bardzo samotna bo Robert bardzo dużo pracował, wiem nie usprawiedliwia
mnie to. Dziewięć miesięcy później urodziła się Cassie- powiedziała. To oznacza
że człowiek którego od zawsze uważałam za ojca tak naprawdę nim nie jest.
-No dobrze, ale co
ja mam do tego?- zapytał Harry.
-Mama powiedziała ci
dlaczego nie jest już z twoim ojcem?- zapytała.
-Zdradził ją-
odpowiedział szybko i dopiero w tym momencie dotarła do niego prawda. Boże
Harry to mój brat.