Siemano! Zapraszam do czytania i komentowania! Czym więcej komentarzy tym szybciej pojawi się nowy rozdział!
Gdy się obudziłam zaczął się kolejny smutny dzień, spojrzałam na zegarek, była już 10:00. Ruszyła do łazienki umyła się i umalowałam potem poszłam do garderoby i ubrałam się w szarą bluzkę z napisem "Make Love", czarne rurki, tego samego koloru vansy i siwą czapkę.
-Mała wstawaj!-
powiedziała moja siostra wchodząc do mojego pokoju. Dziewczyna była ubrana w
rozciągniętą koszulkę i krótkie spodenki.
-Ja w
przeciwieństwie do ciebie jestem już ubrana.
-Oj tam. Co dzisiaj
robisz?
-Zaraz idę do
Milkshake City a ty?
-Najpierw na shake'a
a potem spotkać się z menadżerką.
-A o której?
-O 11:30, a co?
-Bo jest już 10:45,
więc radzę ci się pospieszyć!
-CO?! Już tak
późno?- spytała i wybiegając z pokoju krzyknęła.- Raczej na shake'a już nie
zdążę!
-Wiem- powiedziałam
i poszłam za nią.- Co robisz po spotkaniu?- zapytałam.
-Nie wiem zobaczy
się jeszcze- odpowiedziała gdy wychodziła z łazienki. Dziewczyna szybko się
ubrała.
-Hej mamo-
powiedziałam gdy weszłyśmy do kuchni.
-Cześć kochanie-
odparła kobieta.- Cat mam nadzieje że nie masz na jutro żadnych planów-
stwierdziła.
-Nie a co?-
zapytałam.
-To dobrze, nie
planuj nic- odparła ignorując moje pytanie.
-No dobrze-
westchnęłam.- Idę!- krzyknęłam stojąc przy drzwiach.
-Zaczekaj ja też
idę- powiedziała Soph.
-O której wrócicie?-
zapytałam Marry.
-Nie wiem zależy od
menadżerki- powiedziała So.
-A ty Cassie?
-Za jakieś trzy
godziny może więcej może mniej- odpowiedziałam i obie wyszłyśmy z mieszkania.
-Gdzie masz się
spotkać z Sam?- spytałam.
-W Nandos- odparła.
-Mogę jechać z tobą,
zjadła bym kurczaka- stwierdziłam.
-Spoko,
ale rusz swoją dupecie- mówiła Sophie idąc szybki krokiem do samochodu.
-Spoko, spoko-
powiedziałam i po chwili siedzieliśmy już w autku. Dotarliśmy do restauracji
spóźnione o 10 minut.
-Jak zawsze
spóźniona- stwierdziła Samanta.
-Oj tam, raz się
zdarzyło i tylko 10 minut- powiedziała Soph.
-Raz dziewczyno tak
jest za każdym razem!- oburzyła się.
-Tylko nie bulwersuj
się- powiedziała do menadżerki.
-Dobra lepiej coś
zamówmy- powiedziałam. Dziewczyny powiedziały mi co chcą a ja poszłam zamówić,
gdy już to zrobiłam odwracając się wpadłam na jakiegoś niebieskookiego
przystojniaka. Nasze oczy się spotkały i przez ułamek sekund tak staliśmy
wpatrując się w siebie. Spuściłam głowę w dół lekko się rumieniąc-
przepraszam.- powiedziałam.
-Nic się nie stało- odparł a ja wróciłam do stolika. Skądś go kojarzę, ale nie mam
pojęcia skont, nie ważne i tak go już nigdy nie pod kam, takie moje szczęście.
Ludzie równie szybko pojawiają się w moim życiu ale i równie szybko
znikają.
Siedziałyśmy tam
może z godzinę, przez cały czas dyskretnie obserwowałam tego chłopaka, a So i
Sam rozmawiały o roli w serialu tej pierwszej.
-Czyli jedziesz do
USA- powiedziałam smutna kiedy stałyśmy już przy samochodzie.
-Jeszcze nie wiem na
razie na to wygląda, ej mała pamiętaj, że zawsze będziesz mogła do mnie
przyjechać, zadzwonić czy porozmawiać- powiedziała i przytuliła mnie mocno a
jakiś facet z aparatem zrobił nam zdjęcie.-I kolejne zdjątko do kolekcji, jej!- powiedziałam z
sarkazmem w głosie przy tym gestykulując.
Wsiadłyśmy do
samochodu i pojechałyśmy jeszcze do centrum handlowego.
-Wiesz co mama
planuje na jutro?- zapytałam.
-Wiem ale nie
powiem- powiedziała z zadziornym uśmiechem. No tak, niespodzianka wywróciłam
oczami i zaczęłyśmy chodzić po sklepach, kupiłyśmy kilka ciuchów i wróciłyśmy do domu była godzina 18. Ja
tradycyjnie zamknęłam się u siebie w pokoju, położyłam na łóżku, włożyłam
słuchawki w uszy i puściłam muzykę. Słuchałam 1D, tak sama siebie katowałam.
Gdy słyszę jego głos zastanawiam się dlaczego on mi to robi, dlaczego nie
zadzwoni, nie napiszę. Leżałam tak bardzo długo. Poszłam się umyć i położyłam
się spać bo była już 23.
Rano obudził mnie wrzask Sophie.
-Wstawaj, wstawaj-
krzyczała rzucając mi się po łóżku jak jakaś nienormalna.
-O co ci chodzi,
jest jeszcze wcześnie- powiedziałam zakrywając głowę poduszką.
-Nie wiesz co dzisiaj za dzień?- zapytała.
-Sobota i co w związku z tym?-dopytywałam.
-Ahh nawet o własnych urodzinach nie pamięta- powiedziała niezadowolona.
-Naprawdę to już 15?!- zapytałam podnosząc się na łokciach.
-No ba moja mała siostrzyczka już nie jest taka mała- powiedziała robiąc smutna minkę.
-Peszek- zaśmiała się i ruszyłam
-Nie wiesz co dzisiaj za dzień?- zapytała.
-Sobota i co w związku z tym?-dopytywałam.
-Ahh nawet o własnych urodzinach nie pamięta- powiedziała niezadowolona.
-Naprawdę to już 15?!- zapytałam podnosząc się na łokciach.
-No ba moja mała siostrzyczka już nie jest taka mała- powiedziała robiąc smutna minkę.
-Peszek- zaśmiała się i ruszyłam
do łazienki w celu ogarnięcia się. Założyłam
zwiewną sukienkę i poszłam do jadalnie gdzie przy stole siedziała już moja
siostra i mama.
-Cześć kochanie-
powiedziała Marry, która wstała od stołu i mnie mocno przytuliła.- Wszystkiego
najlepszego!- dodała.
-Dziękuję, a jest
tata?- spytałam. Kobieta pokręciła przecząco głową. No tak czego ja się
spodziewałam nawet na 18 urodziny córki nie ruszy tyłka i nie przyjedzie.
-A tak w ogóle to
gdzie teraz jest?- dopytywałam.
-Wczoraj poleciał do
Tajlandii. Kręcą nowe sceny do filmu- odparła. Ciekawe czy do mnie chociaż
zadzwoni albo wyśle smsa.
- Mamy dla ciebie z
So niespodziankę- powiedziała uradowana kobieta.
-Jaką?- powiedziałam
podekscytowana.
-Dzisiaj wieczorem
idziemy na koncert!- Odparła Soph.
-Czyj?!- krzyknęłam
uradowana.
-Wiemy na pewno, że
ci się spodoba! Ale kto wystąpi dowiesz się dopiero na miejscu!- powiedziała
brązowowłosa wytykając język.
-A oto twoje
urodzinowe naleśniki- powiedziała mama stawiając talerz z naleśnikami przed
moimi oczami. Mmm uwielbiałam je w jej wykonaniu, były przepyszne.
Cały dzień spędziłyśmy we trójkę. Poszłyśmy do
restauracji na obiad, a nawet przynieśli mi tort! To było wspaniałe szkoda
tylko, że nie ma z nami Roberta. No ale cóż rodziców się nie wybiera i raczej
nie da zmienić. Gdy byłyśmy sportem w domy była już 17 czyli za 2 godziny
zaczyna się koncert. Oczywiście bilety miałyśmy VIP więc bez stania w kolejce
wejdziemy do Sali. Ubrałam się tak.
Umalowałam i byłam
już gotowa. Zostało mi jeszcze dużo czasu więc rozsiadłam się na fotelu u mnie
w pokoju, włożyłam sobie słuchawki do uszu i słuchałam muzyki. Nawet nie wiem
kiedy ale była już 18:30, trzeba się zbierać stwierdziłam. Zebrałyśmy się i po
jakimś czasie byłyśmy już na miejscu. Spodziewałam się każdego, ale nie Little
mix. Uwielbiałam te dziewczyny, naprawdę nie można powiedzieć, że te laski nie
mają talentu. Po chwili byłyśmy już w środku i zajęłyśmy swoje miejsca. LM
zaśpiewały już 4 piosenki. Nagle zapadła cisza.
-Jest tu pewna
dziewczyna, która obchodzi dzisiaj swoje 18 urodziny!- powiedziała Jade
spoglądając w moim kierunku.
-I chciałyśmy jej
życzyć wszystkiego najlepszego Cassie- zawołała Perrie.
-Specjalnie dla
ciebie zaśpiewamy dzisiaj We are young- dodała Leigh-Anne. Szczerze nie
wiedziałam co zrobić zamurowało mnie. Moja siostra wpatrywała się we mnie
szczerząc się jak głupi do sera i szturchnęła mnie w ramie. Po
tej piosence dziewczyny zaśpiewały jeszcze kilka swoich piosenek i parę
coverów. Po koncercie poszłyśmy za kulisy. Rozmawiałyśmy chwilę z dziewczynami
a tu naglę do ich garderoby wbiegli...
Ja chce następny :)
OdpowiedzUsuńJEJ...FANTASTYCZNE;)
OdpowiedzUsuńNIE WIEM CO WIĘCEJ POWIEDZIEĆ.
NAPISZ NASTĘPNY ROZDZIAŁ JAK NAJSZYBCIEJ ;*
I POWIADOM MNIE O TYM.
zapraszam do siebie ;*
w takim momencie....Oj Nati Nati. Jeśli w tym tygodniu nie pojawi się nowy rozdział to gołymi rękami cie uduszę! Pisz szybko <3
OdpowiedzUsuńCzekam na następny.!!!!!Bosko!!!Co tu więcej mówić.Acha i tak samo jak poprzedniczka-uduszę jeśli nie dodasz jeszcze w tym tygodniu rozdziału:P Pozdrawiam i życzę dużo weny!!!!!!!!!OLa:P
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńŁadnie to tak ? Zdecydowanie mi się nie podoba że w takim momencie kończysz!
OdpowiedzUsuńjak mogłaś w takim momencie przerwać ?? załamka jeszcze się nie rozkręciłam a to już koniec i to jeszcze w takiej chwili że ręce opadają. pisz szybko nexta :D
OdpowiedzUsuń[SPAM]
OdpowiedzUsuńCzy ja wyglądam na typ dziewczyny, która chce mieć chłopaka na stałe?- uśmiechnąłem się lekko. Faktycznie. Trochę już ją poznałem i wiem, że jej w głowie siedzi tylko zabawa- Uznam, że zaprzeczasz moim słowom. Więc czym się przejmujesz? Owszem, byłam na ciebie trochę zła, bo jeszcze kilka dni, a skończyłabym z tym obcokrajowcem w łóżku, a ty to spieprzyłeś.
-Co?- wytrzeszczyłem oczy, nie wierząc jej słowom- Ale jak to? To ty nie jesteś…
________________
Rozdział 9 na:
bythewayimwearingthesmileyougaveme.blogspot.com
Serdecznie zapraszam!
ZAPRASZAM NA NOWY ROZDZIAŁ
OdpowiedzUsuńhttp://love-is-the-most-important.blog.pl/
Załamałam się tym że zakończyłaś na tym momencie :( ale rozdział wyszedł ci genialnie ;)
OdpowiedzUsuńHej rozdział w porządku, daje 5- ;3 5- za drobne błędy językowe hehe nie obraź się ale wolę być szczerza, np. gdy podajesz linka do ubrania radze ci napisać po prostu ubrałam się i to jest link,a nie ubrałam się tak bo to nie brzmi dobrze. Oprócz kilku błędów jak już mówiłam podoba mi się czekam na kolejny rozdział :*
OdpowiedzUsuń{Sorki za spam ale nie masz takiej zakładki więc pisze tutaj ( radzę ci ją założyć ;)} zapraszam na 4 rozdział historii 3 różnych przyjaciółek z różnymi problemami i marzeniami http://1lovedirection.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńRozdział boski, ja już chyba wiem kto wszedł do tej garderoby. Czekam na następny.
OdpowiedzUsuń(a i nie masz SPAMA więc zareklamuje się tu tuj
--------->http://blogoharrym.blogspot.com/
--------->http://wampiry-vs-one-direction.blogspot.com/
--------->http://nowe-serce-nowe-uczucia-nowa-ja.blogspot.com/
Mam nadzieje że wpadniesz)
OdpowiedzUsuńZAPRASZAM DO SIEBIE NA NOWY - 16 ROZDZIAŁ;*
http://love-is-the-most-important.blog.pl/
ZAPRASZAM DO SIEBIE NA NOWY - 17 ROZDZIAŁ.
OdpowiedzUsuńPROSZĘ O SZCZERĄ OPINIĘ ;*
http://love-is-the-most-important.blog.pl/
awww^^ Cudny.
OdpowiedzUsuńOMG to jest boskie!!!!!
OdpowiedzUsuń